Farmona: Sweet Secret, Kokosowy sorbet do mycia ciała


Pewnie już macie dość recenzji tego produktu. Jest już ich na blogach od groma... ale się zobowiązałam i muszę się z tego wywiązać. Zresztą możliwe, że moja opinia różni się od innych, bo pod różnymi względami mam nieco inne zdanie. Produkt otrzymałam do testów od Werner i wspólnicy, za co serdecznie dziękuję.

Kremowy żel, nazwany w tym przypadku sorbetem, znajduje się w 225ml butelce, z lekko profilowanym kształtem. Butelka jest nieduża, myślałam, że będzie większa. Jeżeli chodzi o zapach, to czuć w nim przede wszystkim banany; niestety woń jest dosyć sztuczna i syntetyczna. Przyznam, że średnio mi się podoba, chociaż nie przeszkadza mi. Konsystencja kosmetyku jest dosyć rzadka. W płynie znajdują się małe, białe kawałki czegoś, co prawdopodobnie ma być namiastą wiórków kokosowych. Trochę mi przeszkadzają, bo ani nie peelingują, ani nic. Na szczęście rozpuszczają się, gdy napieniamy ciało.

Produkt jest średnio wydajny, chociaż moim zdaniem jest tylko trochę poniżej normy dla innych żeli do mycia. Wiem, że wiele dziewczyn pisało, że sorbet wystarczył im na dosłownie kilka użyć. W moim przypadku jest inaczej: mimo że używam go już jakiś czas, to nadal jest jeszcze połowa butelki. Jeżeli chodzi o mycie, to sprawdza się w porządku - po prostu myje. Moja skóra jest niewymagająca, rzadko używam balsamów/maseł, a jednak po użyciu tego żelu i umyciu się gąbką, muszę się czymś nawilżyć. Na gąbce/myjce żel pieni się całkiem ok. Inaczej sprawa się ma, jeżeli nie użyjemy gąbki/myjki - żel nie pieni się prawie wcale, ale skóra jest w normalnym stanie. Przy żadnym innym żelu nie miałam takich odczuć.

Cena tego produktu to jakieś 12zł. Uważam, że nie jest adekwatna do jakości. Nie kupię tego produktu ponownie, bo jestem znacznie bardziej zadowolona z żeli kosztujących w okolicach 3zł (Kamill, Balea) niż z tego ;)

No comments:

Post a Comment