Venita: Glamour, X-treme volume mascara - tusz pogrubiający


Dawno nie pisałam nic o maskarach... te, które już recenzowałam zużyłam lub są na wykończeniu. Tusz Glamour marki Venita wpadł ostatnio w moje ręce na zlocie we Wrocławiu. Trafiła mi się pogrubiająca wersja, w sumie to dobrze (bo teraz noszę okulary i rzęsy mi zahaczają o szkła, więc staram się ich nie wydłużać).

Podobno jest to tusz nie tylko do rzęs, ale i brwi. Nie wiem co za śmiałek nałoży go na brwi właśnie, ja nie zamierzam eksperymentować. Opakowanie jest proste, z różowymi napisami i zakrętką. Na razie, przez miesiąc, nic mi się nie starło. Może stać na 'nogach', jak i 'głowie' (płaska zakrętka). Opakowanie zawiera 11g produktu.

Szczoteczka jest klasyczna, zrobiona jest z dość twardego włosia, ale nie aż tak twardego jak maskara Hean Boom Lashes, którą kiedyś miałam; włosie rozstawione jest dość gęsto. Szczoteczka niestety ma tendencje do nabierania zbyt dużej ilości produktu - chodzi mi głównie o osadzanie się go przy początku i końca włosia, po środku jest w porządku. Myślałam, że będzie podobna do 2000 calorie, ale niestety znacznie się różni.

Malowanie rzęs tym tuszem wymaga poświęcenia dłuższej chwili, ponieważ pojedyncze rzęsy nie zatapiają się we włosie i trudno się je pokrywa zadowalającą ilością produktu. Żeby uzyskać satysfakcjonujący mnie efekt muszę się trochę namachać. Moje rzęsy nie są grube ani krótkie, są raczej rzadkie - trudno mi na nich uzyskać efekt sztucznych rzęs, bo mam spore odległości między rzęskami.

w ofercie są jeszcze dwie inne wersje tej maskary - podkręcająca i wydłużająca

Świeży, mokry tusz ma tendencje do sklejania rzęs, jak trochę podeschnie używa się go o wiele lepiej, ale wciąż daleko mu do ideału. To wszystko przez szczoteczkę, która nabiera zbyt dużą ilość tuszu i przez to skleja rzęsy. Żeby uzyskać nieprzesadzony efekt, trzeba po prostu ją wytrzeć z nadmiaru produktu. Moich rzęs nie pogrubia spektakularnie, ale nie oczekiwałam aż tak mocnego efektu. Nie lubię grubaśnych, sztucznie wyglądających rzęs, wolę już delikatne podkreślenie moich chuderlaków. Nie zostawia grudek. Nie zauważyłam też nagminnego osypywania się. Zaletą jest za to ładne podniesienie rzęs (przypominam, że trzeba się nim trochę namachać). A teraz efekt:


Nie przepadam za tą maskarą. Jest znośna - zużyję ją jakoś lub oddam mamie.

Cena: nie mam pojęcia      Pojemność: 11g      Dostępność: tego również nie wiem

No comments:

Post a Comment