Alterra: kosmetyki, których używam do włosów i które sobie chwalę :)

Postanowiłam otworzyć serię postów, w których będę zwięźle opisywać kosmetyki jednej firmy. Czasami trudno zebrać wszystkie kosmetyki jednej marki, które się ma, ponieważ może być ich dużo albo po prostu niektórych jeszcze się nie zdążyło wystarczająco przetestować. Dzisiaj taki post będzie o produktach Alterra, których używam do pielęgnacji włosów:

Oba szampony kupiłam na promocji w Rossmannie, bo chciałam porównać trochę produkty Alterry do Alverde. Nie używam ich regularnie, bo zawierają składniki podobnie do SLS, więc nie zmywam nimi olei. Stosuję od czasu do czasu, kiedy nie mam czasu na olejowanie lub kiedy moje włosy wymagają oczyszczenia. Nie wywołały u mnie przesuszeń skóry głowy/włosów ani wypadania włosów - nie używam ich non stop.
  • Alterra, szampon Biotyna i kofeina - ten szampon przypomina mi w zapachu pierwszy Alverde, który kupiłam - jest mocno ziołowy, ale jak dla mnie przyjemny. Ma gęstą, przezroczystą (delikatnie brązową) konsystencję, która tworzy dość obfitą pianę. Dobrze oczyszcza włosy. Wydaje mi się, że włosy mają trochę więcej objętości, ale innych właściwości nie zauważyłam.
  • Alterra, szampon Papaja i bambus - ten szampon kupiłam trochę z sentymentu, ponieważ nasza koleżanka wzięła go na Woodstock. Jako że to wydarzenie bardzo dobrze mi się kojarzy, postanowiłam go kupić. Ma przyjemny, owocowy zapach. Podobnie jak jego brat ma gęstą, przezroczystą konsystencję, która tworzy dość obfitą pianę. Dobrze oczyszcza włosy. Ma niby przyczyniać się do zwiększenia objętości, ale tego za bardzo nie zaobserwowałam.

  • Alterra, odżywka Morela & pszenica - wycofana już odżywka, lubiana przez wiele blogerek. Ja kupiłam ją dość dawno, jednak oszczędzam, mimo że nie daje mi rewelacyjnych efektów. Lubię ją, jednak się nią nigdy nie zachwycałam. Ładnie pachnie i nawilża włosy (a może powinnam powiedzieć w formie przeszłej?).
  • Alterra, odżywka Owoc granatu & Aloe vera - kupiłam ją ostatnio, jednak tak się z nią polubiłam, że wróciłam po jeszcze jedną, póki była w promocji ;) Ślicznie pachnie i ładnie nawilża, i odżywia włosy. Są po niej nieco bardziej miękkie niż po Moreli i pszenicy. Jak mi się skończy i będzie w przyszłości w promocji, to pewnie znów po nią sięgnę.

  • Alterra, maska do włosów Owoc granatu i Aloe vera - ten produkt też kupiłam na niedawnych promocjach. Według mnie, działa bardzo podobnie do odżywki, chociaż ma nieco lżejszą, bardziej płynną konsystencję (chyba trochę to dziwne, że odżywka jest gęsta). Sprawdza się na włosach świetnie, podobnie do odżywki - nie widzę między nimi większych różnic. A zapach! - uwielbiam go!
  • Alterra, olejek do masażu Migdał & papaja - jeden ze sławnych olejków Alterry. Ja używam go do włosów. Nie stosuję go często, bo lubię zmieniać oleje przy każdym olejowaniu. Trudno mi w związku z tym określić, który działa gorzej, który lepiej. Nie zauważyłam, by ten odbiegał od reszty - odżywia włosy, lepiej one wyglądają. Poza tym ma ładny zapach, który nie męczy (przynajmniej mnie). Dodatkowo jest bardzo wydajny, mi taka buteleczka starcza spokojnie na 7 miesięcy.
     

No comments:

Post a Comment