Technic: High Lights - rozświetlacz do twarz z pędzelkiem


Dziś chciałabym Wam pokazać kosmetyk, który kupiłam dobre pół roku temu, a nadal go nie opisałam. Jest to rozświetlacz Technic, o nazwie high lights, w buteleczce niesamowicie przypominającej benefitowski produkt high beam ;) Niestety nie jestem w stanie Wam ich porównać, bo tego drugiego nie posiadam. Ale być może tym z Was, które nie chcą wydawać sporej sumy na oryginalną wersję, spodoba się efekt otrzymany przez tę podróbkę.

Rozświetlacz ten kupiłam na Allegro za ok. 10-13zł. Jeżeli chodzi o moje doświadczenie, to był drugi produkt tego typu, który znalazł się w mojej kolekcji (pierwszy był Sleekowy, którego efekt mi nie odpowiadał - był za złoty). Ten znacznie się od niego różni - po pierwsze jest w formie płynnej, a po drugie ma chłodny odcień. Ma lekką, kremową konsystencję, rozprowadza się bez problemu. Można go aplikować na kości policzkowe, łuk kupidyna czy pod łuk brwiowy. Myślę, że ten produkt można też zmieszać z podkładem, by uzyskać rozświetlenie, ale przyznam, że nigdy go tak nie użyłam.


Opakowanie mieści 15ml produktu, który aplikujemy przy pomocy pędzelka. Buteleczka bardzo przypomina lakier do paznokci. Pędzelek czasami lubi się rozchodzić, ale nie przeszkadza to w ogóle w nanoszeniu rozświetlacza na twarz. Rozświetla bardzo fajnie: przy mniej inwazyjnym roztarciu - mocniej, przy bardziej - delikatniej. Jak na produkt w takiej cenie jest dosyć trwały. Nie jestem w stanie powiedzieć, ile dokładnie wytrzymuje, ale jest to na pewno kilka godzin. Mimo intensywnego pocierania go palcami i rozcieranie, duża ilość produktu jakby wnika/wkleja się w skórę, przez co rozświetlenie (nawet jeśli delikatne) jest zachowane. Drobinki odbijające światło są bardzo dobrze zmielone. Mimo że rzadko używam rozświetlacza, to się z nim polubiłam.


No comments:

Post a Comment